Lot numer 243

Jest 28 kwietnia 1988 roku. Samolot hawajskich linii lotniczych rozpoczyna kolejny rejsowy lot z Hilo do Honolulu. Pierwszy pilot, Bob Schornstheimer (Wayne Rogers), leci, bo zamienił się z kolegą. Dla Mimi Tompkins (Connie Sellecca), drugiego pilota, to ostatni rejs na tym stanowisku - kobieta została właśnie awansowana na stopień kapitana. Na wysokości kilku tysięcy metrów jedno ze znajdujących się na pokładzie dzieci zwraca uwagę stewardesy na szczelinę w kadłubie. Od tego momentu wypadki toczą się błyskawicznie i wkrótce od maszyny odrywa się siedmiometrowy fragment poszycia. Osiemdziesięciu dziewięciu pasażerów jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Załoga musi dokonać niemożliwego i bezpiecznie sprowadzić samolot na ziemię. Tymczasem sytuacja staje się coraz trudniejsza - awarii ulega jeden z silników. Piloci tracą jednocześnie łączność z kabiną pasażerską, a zbiorniki paliwa mogą w każdej chwili wybuchnąć. Mimo to dzięki opanowaniu i profesjonalizmowi załogi samolot zmierza w kierunku najbliższego lotniska. Ten sprawnie zrealizowany film telewizyjny opowiada o autentycznych wydarzeniach. Choć jako całość nie budzi specjalnych emocji, kilka scen na długo może pozostać w pamięci widzów.