Bank Hacker   odcinek 7

Dochodzi do zuchwałej próby kradzieży 350 mln euro z banku we Frankfurcie. Okazuje się, że mózgiem operacji jest młody mężczyzna bez kryminalnej przeszłości, Jeremy Peeters (Tijmen Govaerts). Oskarżony wyjaśnia sędzi Erice de Boeck (Hilde De Baerdemaeker), jak to się stało, że zaangażował się w działalność przestępczą. Trzy lata wcześniej, gdy Jeremy jest jeszcze nastolatkiem, jego ojciec popełnia samobójstwo z powodu problemów finansowych. Pozostawiona sama sobie matka chłopaka odtąd rozpaczliwie walczy o zapewnienie bytu dzieciom. Jeremy decyduje się wziąć udział w konkursie na hakera, przez co zwraca na siebie uwagę gangu okradającego banki, kierowanego przez aroganckiego Alidora van Praeta (Gene Bervoets). Choć wydaje się, że Jeremy nie pasuje na jego wspólnika, mężczyźni dochodzą do porozumienia. Obaj mają bowiem problemy i obaj chcą, aby zapłaciły za nie znienawidzone instytucje finansowe. Na lotnisku gang zaczyna panikować, gdy Bart wyznaje, że pieniądze nigdy nie dotarły do Hongkongu. Tymczasem w banku we Frankfurcie zdezorientowana policja znajduje ciało Dietricha, które leży w kałuży nienależącej do niego krwi. Jeremy zaś wraca do domu, gdzie odbiera telefon od jednego z członków gangu. Ten ostrzega go, iż Alidor i Ada nie darują mu tego oszustwa. Wkrótce mężczyzna spotyka się z sędzią śledczą De Boeck. Wyjaśnia kobiecie, że celowo zniweczył napad, a zaangażował się w niego tylko dlatego, że jego rodzina była zagrożona. Chcąc schwytać Alidora, De Boeck przygotowuje prowokację z udziałem Jeremy'ego. Sprawy nie przebiegają jednak po jej myśli. Dochodzi do strzelaniny.