Bank Hacker   odcinek 4

Dochodzi do zuchwałej próby kradzieży 350 mln euro z banku we Frankfurcie. Okazuje się, że mózgiem operacji jest młody mężczyzna bez kryminalnej przeszłości, Jeremy Peeters (Tijmen Govaerts). Oskarżony wyjaśnia sędzi Erice de Boeck (Hilde De Baerdemaeker), jak to się stało, że zaangażował się w działalność przestępczą. Trzy lata wcześniej, gdy Jeremy jest jeszcze nastolatkiem, jego ojciec popełnia samobójstwo z powodu problemów finansowych. Pozostawiona sama sobie matka chłopaka odtąd rozpaczliwie walczy o zapewnienie bytu dzieciom. Jeremy decyduje się wziąć udział w konkursie na hakera, przez co zwraca na siebie uwagę gangu okradającego banki, kierowanego przez aroganckiego Alidora van Praeta (Gene Bervoets). Choć wydaje się, że Jeremy nie pasuje na jego wspólnika, mężczyźni dochodzą do porozumienia. Obaj mają bowiem problemy i obaj chcą, aby zapłaciły za nie znienawidzone instytucje finansowe. Anouk dostaje pracę w domu spokojnej starości. Nie powstrzymuje to jednak komorników przed zlicytowaniem tego, co znaleźli w jej rodzinnym domu. We Frankfurcie członkowie gangu starają się uzyskać dostęp do terminala służącego dokonywaniu dużych płatności. Peter Verheyden informuje grupę, że zainstalowane przez niego fałszywe urządzenie zostało znalezione. Na dodatek pracownicy banku wpadli w panikę, co oznacza, że został tylko tydzień na wykonanie zadania. Jeremy potrzebuje emulatora, aby szybko naprawić złośliwe oprogramowanie. Razem z Alidorem leci po niego do Tel Awiwu. W czasach współczesnych De Boeck dowiaduje się, że Andy, który niedawno został znaleziony martwy, nigdy nie dotarł do Frankfurtu.