Król życia

44-letni Edward pracuje w bezdusznej korporacji. Jego każdy dzień do złudzenia przypomina poprzedni, przybywa jedynie powodów do frustracji. Jest złośliwy wobec żony, ze zniecierpliwieniem odnosi się do córki, szkoda mu czasu dla starego ojca, który zaprasza go na obiad. Małe niedogodności sprawiają, że wciąż przeklina pod nosem i nie schodzi mu z twarzy wyraz zgorzknienia. Drażni go obecność innych ludzi w windzie czy autobusie, którym musi dojeżdżać do pracy z powodu awarii samochodu. Gdy odbiera naprawione auto, przytrafia mu się wypadek. Uderzenie w głowę ma poważne konsekwencje. Gburowaty malkontent z dnia na dzień przeradza się w wyluzowanego optymistę, który wszędzie dostrzega powody do spontanicznego śmiechu. Postanawia zarażać swoją postawą innych. Początkowo bliscy podchodzą z rezerwą do tej niezwykłej przemiany, jednak przynosi im ona korzyści. Edward w końcu zaczyna dostrzegać innych ludzi wokół. Odnawia znajomość z Kapslem - kumplem z dzieciństwa, któremu brak odwagi do życia na trzeźwo. I choć traci pracę w znienawidzonej korporacji, widzi, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki.