U Pana Boga za miedzą

Spokój miasteczka Królowy Most burzy pojawienie się atrakcyjnej, dojrzałej i samotnej instruktorki Mariny Chmiel (Agnieszka Kotlarska), której zadaniem jest przeszkolenie miejscowych policjantów w obsłudze komputera. Zza wielkiej wody, w białym kabriolecie, przybywa również Staś Niemotko (Grzegorz Heromiński), który po 20 latach emigracji postanowił wrócić do rodzinnego domu. Jest rozczarowany tym co zastaje - miasteczko niewiele się zmieniło, podobnie jak ludzie, a z ojcowizny pozostały same zgliszcza. Tymczasem zbliżają się wybory burmistrza. Od lat wybierany był ten sam kandydat, który mógł liczyć na poparcie proboszcza (Krzysztof Dzierma) i komendanta (Andrzej Zaborski). Tym razem jednak o fotelu burmistrza zaczyna marzyć inny kandydat, miejscowy przedsiębiorca i człowiek sukcesu. Również Staś Niemotko, gość z Ameryki, bezrobotny, ale obyty w świecie, wydaje się być idealnym kandydatem na szefa sztabu wyborczego. W ten oto sposób podlaska miejscowość staje się miniaturą wielkiej sceny politycznej, na której wszystkie chwyty są dozwolone - ukryte kamery, stronnicze media i brak elementarnych zasad. Sprzymierzeńcami walki politycznej staje się banda Gruzina (Władimir Abramuszkin), który dziesięć lat wcześniej wygnany został z miasteczka przez komendanta. Rozboje, haracze, zastraszanie stają się smutną codziennością mieszkańców Królowego Mostu. W miejscowości tworzy się nowa armia: jest w niej Marian Cielęcki (Wojciech Solarz), zięć komendanta; Bocian (Emilian Kamiński) i Marina, która okazuje się biegła nie tylko w sztuce informatycznej, ale przede wszystkim policyjnej. Proboszcz staje przed jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu. Musi wybrać, czy dla przywrócenia spokoju w miasteczku zgodzi się na drastyczne rozwiązanie, które niewiele ma wspólnego z etyką chrześcijańską...